Bydgoscy działacze rowerowi, przekazali kandydatom na stanowisko Prezydenta Miasta Bydgoszczy pytania, związane z przyszłością Bydgoszczy w kwestii zrównoważonego transportu i rowerów.

Marcin Sypniewski – kandydat na prezydenta Bydgoszczy Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke odpowiedział na pytania bydgoskich rowerzystów.

Czy według Pana po Bydgoszczy można szybko, wygodnie i bezpiecznie poruszać się rowerem?

Pierwsze pytanie i już podnosi mi adrenalinę, ale dobrze, spróbuję… Niestety nie. Największy problem, który sam zauważam to kiepskie połączenie górnego tarasu Bydgoszczy z dolnym. Rowerzyści w naszym mieście są traktowani jak zło konieczne. To musi się zmienić, bo miasto, mam na myśli władze miasta, tkwią w XX wieku, a świat jest już o niebo dalej.

Czy jest Pan zadowolony z infrastruktury rowerowej w naszym mieście?

Przepraszam, z czego? Te budzące podziw niczym wyobraźnia Rafała Bruskiego pojedyncze ścieżki rowerowe to jest kpina z bydgoskich rowerzystów. Nieco ruszyło się do przodu, jednak to wciąż za mało.

Czy według Pana, rower może stanowić realną alternatywę dla innych środków transportu w Bydgoszczy?

Pytanie jest źle postawione. Bo rower stanowi alternatywę dla bydgoszczan, choć teoretycznie nie może. Przejazd w godzinach szczytu rondami na rowerze to igranie ze śmiercią. Dosłownie.

Które z miejskich środków transportu uważa Pan za najbardziej priorytetowe: samochody osobowe, rowery, komunikacja autobusowa, komunikacja tramwajowa, komunikacja piesza?

Na pewno wielu z Państwa oczekuje, że odpowiem: rower. Jednak niestety – uważam że musimy odkorkować Bydgoszcz i poprawić nawierzchnię. Nie będę oportunistą: priorytetem jest samochód. Prywatny samochód, którym matka zawozi dziecko do przychodni, do przedszkola, którym jedzie się zarabiać na życie, którym jedzie się na randkę. Mówię o komunikacji „ulicznej”, bo jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to oczywiście należy w pierwszej kolejności zadbać o tych, którzy są najbardziej narażeni na krzywdę, czyli pieszych. Także z racji profesji (zawodowo pomagam wywalczyć odszkodowanie m.in. od podmiotów zobowiązanych do utrzymania dróg, chodników i ścieżek rowerowych) uważam, że budowa i remonty dróg muszą odbywać się kompleksowo – obok drogi ścieżka i chodnik w dobrym stanie. Powinniśmy także dbać o dobre oznakowanie i połączenie tras wszystkich środków transportu oraz szybką naprawę zniszczonej infrastruktury. Dziwię się, że dotąd nie ma jednego punktu, do którego można szybko zgłosić drobną awarię – brak płytki chodnikowej, konar drzewa, źle działające światła. Sms lub mms i urzędnik wysyła ekipę. Jest XXI wiek, urzędy powinny porzucić Bizancjum i zacząć działać jak prywatne firmy. Gdyby ktoś z Państwa wykupił bilet do parku rowerowego i natknął się tam na wystający krawężnik, piasek na ścieżce rowerowej lub latarnię na środku to nie skorzystałby z niego ponownie, prawda? Zatem czemu mamy wyznaczać inne standardy instytucjom utrzymywanych z naszych podatków.

Czy opinia rowerzystów powinna być brana pod uwagę, przy tworzeniu infrastruktury rowerowej? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Dotykacie Państwo głębszego problemu. Nikt nie pyta w kontekście budowy dróg czy mostów o zdanie kierowców, nikt nie pyta pieszych o chodniki i tak samo nikt nie pyta o zdanie rowerzystów, kiedy sprawa dotyczy ścieżek rowerowych. Oczywiście, każdy bydgoszczanin ma prawo się wypowiedzieć, ale… Rowerzyści jako jedyni uczestnicy ruchu drogowego są stowarzyszeni, mają swoją reprezentację. I ratusz powinien wysłuchiwać opinii reprezentantów tak dużej grupy społecznej. Nie powinien jej jednak z tego powodu faworyzować. Bo to nie jest wina pieszych, że nie mają swojego stowarzyszenia.

Czy uważa Pan, że wzrost ruchu rowerowego w Bydgoszczy przyniesie Bydgoszczy korzyści?

Oczywiście tak, przyniesie. To nieuniknione. Jeśli polski rząd będzie wciąż finansował swoje fanaberie kosztem kierowców, mam na myśli akcyzę i inne podatki windujące cenę paliwa, to Polacy jako przekorny naród przesiądą się na rowery. Dla miasta do dobra perspektywa pod jednym warunkiem: że będzie na to przygotowane. Bydgoszcz nie jest. Jeśli zostanę prezydentem, gwarantuję, że w do końca kadencji miasto będzie na to przygotowane

Czy zamierza Pan podejmować działania, mające na celu zwiększenie udziału ruchu rowerowego w podróżach na terenie Bydgoszczy? Jeśli tak, jakie to będą działania?

Nie zamierzam na to wydawać pieniędzy, jednak mogę pomóc promować własną osobą.

Czy zamierza Pan korzystać z doświadczeń innych miast w zakresie tworzenia infrastruktury rowerowej? Jeśli tak to które miasta są wg Pana dobrym wzorcem?

Jestem pod wrażeniem Amsterdamu, ale to wyjątkowe miasto, o wyjątkowej tradycji. To co możemy zaadaptować, to rozwiązania londyńskie.

Ile pieniędzy z budżetu miasta powinno być inwestowane w infrastrukturę rowerową?

Tyle, ile będzie potrzeba. Nie da się na to pytanie odpowiedzieć w inny sposób, skoro Bydgoszcz nie ma sensownego planu rozwoju na najbliższe lata. Nie wiemy jak się zmieni demografia Bydgoszczy, wiemy jedno: bydgoszczanie muszą mieć możliwość przemieszczania się w taki sposób, jaki uznają za właściwy. I skoro płacą podatki, to muszą mieć zagwarantowany pewien standard komunikacyjny. Zakładamy znaczne zwiększenie środków na drogi, w tym także infrastrukturę rowerową.

W jaki sposób powinno się rozwiązywać problemy rowerzystów w mieście?

Wszystko rodzi się w głowie urzędnika. Albo to jest empatia, albo agresja, albo obojętność. W „moim” urzędzie będzie system zero-jedynkowy. Albo empatia, albo zwolnienie. Z tego co zauważyłem to środowisko rowerzystów jest dobrze zorganizowane. Podobają mi się konkretne interwencje – natomiast przydałby się jeden numer w ZDMiKP pod który można od razu wysłać sms informację o wadzie na ścieżce nawet jako zdjęcie zamiast pisania pism – przecież można wymalować go na ścieżkach.

Czy porusza się Pan rowerem po Bydgoszczy?

Jasne, mój rower daje sobie radę z głównymi ulicami, choć na oficjalne spotkania oczywiście jeżdżę samochodem. Nie zawsze jest łatwo, niejednokrotnie mam poczucie winy z powodu wyrazów, których nie powinienem mówić głośno. Nic jednak nie poradzę na to, że lubię rower, lubię niezależność jaką mi daje, lubię ten zdrowy rodzaj zmęczenia.

 

Powyższe odpowiedzi są wyłącznie wypowiedziami kandydata i nie odzwierciedlają opinii redakcji rowerowanie.com, a nawet mogą być z nimi sprzeczne. Interpretacja i komentarze udzielonych odpowiedzi należą do czytelników. Redakcja rowerowanie.com nie ponosi odpowiedzialności za zamieszczone komentarze i ostrzega, że autorzy komentarzy naruszających prawo lub zasady współżycia społecznego mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności prawnej.