Sygnalizacja świetlna to jeden z poważniejszych spowalniaczy ruchu na drogach. Jednak to jest rozwiązanie porządkujące ruch, wymuszające przestrzeganie przepisów. Oczywiście, gdyby wszyscy uczestnicy ruchu poruszali się z należytą uwagą, właściwą prędkością, zachowaniem pierwszeństwa przejazdu i poszanowaniem dla innych osób, można by z sygnalizacji świetlnej z powodzeniem dla wszystkich zrezygnować.

Jak działają światła?

Światła można zaprogramować, określając czas świecenia każdego ze sygnałów dla kierunku ruchu i części drogi – oddzielnie dla

Przycisk na światłach przy przejeździe rowerowym

Żółty przycisk, bez którego wciśnięcia nie przedostaniemy się na drugą stronę

chodnika, drogi rowerowej, każdego pasa jezdni. Można uzależnić czas sygnału świetlnego od pory dnia, roku, natężenia ruchu przy wykorzystaniu danych statystycznych i wszelkich detektorów (kamery, czujniki elektromagnetyczne, mikrofalowe i wiele innych). Można zaprząc do współpracy system komputerowy analizujący ruch na sąsiednich ulicach i decydujący o czasach przydzielonych dla każdego z kierunków.

Przy tworzeniu programu świateł, trzeba przyjąć pewne założenia – określić ile procentowo czasu ma przypadać na każdy z kierunków. Trzeba przy tym uwzględnić potoki ludzi, samochodów, rowerzystów, komunikację publiczną.

Przy ustalaniu czasów, należy uwzględnić pewną dość istotną zależność – zwiększając priorytet sygnału dla określonej grupy pojazdów, zwiększy się z czasem natężenie ruchu tego typu. Przykładowo zwiększając czas dla kierunku wschód-zachód, jednocześnie zmniejszając na innym skrzyżowaniu czas dla tego samego kierunku “nauczymy” ludzi, korzystania z bardziej optymalnego czasowo skrzyżowania. Jest to podręcznikowa wręcz zależność, która występuje po upływie czasu poświęconego na zdobycie doświadczeń i zmianę przyzwyczajeń.

Sygnalizacja świetlna dla samochodów

W Bydgoszczy, sygnalizacja świetlna jest zoptymalizowana dla ruchu samochodowego. Stopniowo zwiększa się priorytet sygnalizacji świetlnej dla komunikacji publicznej, jednak nadal jest ona zaniedbywana. Detektory uwzględniają w pewnym zakresie natężenie ruchu samochodowego i pory dnia. Uwzględnione są także kierunki o największym natężeniu ruchu. Czas sygnału zielonego dla samochodów ma najwyższy priorytet – piesi i rowerzyści są “upychani” pomiędzy cyklami dla przecinających się kierunków ruchu samochodowego, dzięki czemu prawie nie ograniczają natężenia ruchu pojazdów. Sygnały świetlne są zsynchronizowane w ramach jednego skrzyżowania i pozwalają na pokonanie większości węzłów komunikacyjnych z maksymalnie jednym zatrzymaniem (w ramach wielopasmowego skrzyżowania), a nawet w wielu przypadkach bez konieczności zatrzymywania się na skrzyżowaniu.

Skrzyżowanie ul.Krasińskiego i ul. 3 maja w Bydgoszczy

Skrzyżowanie ul.Krasińskiego i ul. 3 maja w Bydgoszczy

Piesi i rowerzyści – niski priorytet

Największymi poszkodowanymi sygnalizacji świetlnej są paradoksalnie piesi i rowerzyści. Paradoksalnie, dlatego, że powinno się dążyć do tego by maksymalizować ruch tego typu, ze względu na jego wielką przepustowość, brak zapotrzebowania na miejsca parkingowe, niskie koszty infrastruktury I popularyzację zdrowego trybu życia (oszczędności na ubezpieczeniach zdrowotnych).

Niestety w wielu miejscach czas sygnału zielonego dla pieszych i rowerzystów jest znikomy w porównaniu do czasów przeznaczonych dla samochodów np. Rondo Toruńskie, Rondo Fordońskie i wiele innych miejsc.

Wymusza się na pieszych wciskanie żółtych przycisków, które powinny być stosowane w szczególnych przypadkach, a są stosowane powszechnie.

Wciśnięcie przycisku powoduje najczęściej przekazanie sygnału do systemu sterującego, który dopiero w następnym cyklu świateł włączy zielone światło dla pieszych. Do tego czasu pieszy musi stać bezczynnie i cierpliwie czekać, nawet jeśli pieszych jest kilkudziesięciu a jezdnia pusta – piesi muszą stać i cierpliwie czekać na kolejny cykl świateł. Nawet gdy, równolegle do przejścia dla pieszych poruszają się samochody, brak konfliktu kierunków – piesi muszą stać i czekać na kolejny cykl.

 

Światła dla użytkowników rowerów

Piesi na światłach marnują sporo czasu, bez wątpienia. Największymi poszkodowanymi sygnalizacji świetlnej są jednak rowerzyści. Zamiast spokojnie przejechać przez skrzyżowanie, gdy na równoległej jezdni ruch odbywa się normalnie, rowerzysta musi się jednak zatrzymać, wytracić prędkość do zera, nacisnąć przycisk, poczekać na kolejny cykl świateł, wsiąść ponownie na rower, ruszyć z miejsca i przejechać przez skrzyżowanie.
Co ciekawe, robi to wszystko niezgodnie z prawem – zgodnie z prawem, rowerzysta NIE może być zmuszany do wciskania przycisku. Rower to pojazd, dla pojazdów stosuje się automatyczne detektory – m.in. pętle indukcyjne, detektory optyczne i mikrofalowe.Przyciski są przeznaczone dla pieszych i tylko w miejscach gdzie jest to uzasadnione niewielkim potokiem pieszych i dużym ruchem pojazdów, który przecina.

Kolejnym problemem, spowodowanym niskim priorytetem świateł dla rowerów jest ich niezsynchronizowane. Można wręcz nazwać ten efekt “czerwoną falą”. W wielu krajach zachodniej Europy stosuje się odwrotne rozwiązanie – “zieloną falę”. U nas jednak fala dla rowerów jest czerwona. Działą to w prosty sposób: rowerzysta dojeżdża do skrzyżowania z ulicą dwupasmową, nielegalnie wciska żółty przycisk, po odczekaniu zapala się sygnał zielony, przejeżdża kilkanaście metrów przez pas ruchu dla jednego kierunku i zatrzymuje się bo na drugim pasie ma zawsze sygnał czerwony. Zatem ponownie naciska niezgodny z prawem przycisk, czeka kilkadziesiąt sekund i pokonuje drugi pas ruchu. Gdyby ten sam rowerzysta poruszał się jezdnią zatrzymał by się tylko raz! Jadąc drogą rowerową, musi zatrzymywać się znacznie częściej i czekać dłużej.

"Czerwona fala" dla rowerów - skrzyżowanie ul.Wojska Polskiego i ul.Magnuszewska, Bydgoszcz

„Czerwona fala” dla rowerów – skrzyżowanie ul.Wojska Polskiego i ul.Magnuszewska, Bydgoszcz

Warto przy tym zwrócić uwagę jak czas wpływa na odległość 1 minuta oczekiwania to ponad 0,3 km – zatem pokonanie 2 skrzyżowań to czas na pokonanie prawie 1km. Biorąc pod uwagę, że statystyczny polak jadąc do pracy pokonać musi do 5km, oczekiwanie na kilku skrzyżowaniach, w przypadku gdy na równoległej jezdni odbywa się ruch to marnowanie znacznej części czasu przeznaczonej na dojazd, który dla takiej odległości i przeciętnej (niewielkiej) prędkości zajmuje kilkanaście minut.

Jest rozwiązanie?

Czy nie prościej i wygodniej było by połączyć sygnały świateł dla tych samych kierunków? Gdy na równoległej jezdni sygnał zielony – dla rowerzystów także sygnał zielony, bez zbędnych przycisków, zbędnego zatrzymywania, bez marnowania czasu, optymalnie prosto i bezpiecznie. Optymalizując poruszanie się pieszych i rowerzystów, zwiększy się ruch tego typu, powodując same korzyści dla wszystkich – zdrowie, większa wygoda, mniejszy hałas, czystsze powietrze itd.

Aktualizacja 2014-08-31

Światła przedstawione na wideo, zostały skorygowane i obecnie funkcjonują prawidłowo.