Kacper chce pokonać dystans ponad 2000 km na rowerze i pomóc w ten sposób ciężko chorej Marcie żyć. Cel szczytny a dystans do pokonania rowerem olbrzymi. Zastanawiacie się w jaki sposób wyprawa ambitnego chłopaka może zmienić życie chorej dziewczyny lepsze? My także, dlatego poprosiliśmy Kacpra o wyjaśnienie o co chodzi.

Kim jesteś i czym się zajmujesz?

Nazywam Się Kacper Thaddey, jestem studentem na kierunku „Bezpieczeństwo Wewnętrzne” na UMK w Toruniu. Jestem z Bydgoszczy. Moją największą pasją jest sport. Po ciężkiej kontuzji kolana (zerwane więzadła krzyżowe, zmiażdżona łękotka) myślałem, że już nie powrócę do sprawności. Na szczęście po operacji i żmudnej rehabilitacji udało mi się stanąć na nogi i powrócić do aktywnego trybu życia.

Kacper Thaddey (fot. Błażej Bembnista)

Kacper Thaddey – rowerem do Watykanu (fot. Błażej Bembnista)

Kim jest Marta i co jej dolega?

Marta jest studentką tej samej uczelni. Studiuje dwa kierunki- Filologię Klasyczną oraz Wiedzę o kulturze Śródziemnomorskiej. Marta od 25 lat cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Ta choroba uniemożliwia jej chodzenie. Myśli o doktoracie, codziennie ciężko pracuje na swoją przyszłość, więc apeluję abyśmy wspólnymi siłami zapewnili jej „tę przyszłość”. Tak naprawdę każdy, kto choćby w najmniejszym stopniu nam pomoże, to tak jakby jechał do Watykanu razem ze mną! Jesteśmy drużyną, tylko razem możemy zrobić coś naprawdę wielkiego!

Czego Marta potrzebuje i jaki jest tego koszt?

"Jadę aby Marta mogła chodzić"

Jadę aby Marta mogła chodzić (źródło: fanpage akcji)

Marta potrzebuje kosztownej operacji ortopedycznej w USA. Musi być ona połączona z kosztowną rehabilitacją. Marta przeszła już 14 operacji, więc nic dziwnego, że jej rodzice nie mają środków finansowych, aby zafundować jej to leczenie. Dlatego przychodzimy z pomocą. Wszyscy! Ja jestem tylko elementem, który pomaga jej w takim samym stopniu jak pozostałe 2400 ludzi, którzy polubili nasz fanpage.

Muszę to często podkreślać, aby wpajać ludziom, że każdy jest w stanie dołożyć cegiełkę i przyczynić się do uratowania życia. Potrzebujemy jeszcze 470 tys. złotych. Zdaję sobie sprawę, że moja inicjatywa może nie uzbierać takiej sumy, ale będę zadowolony z każdej dorzuconej złotówki. Im więcej zbierzemy tym łatwiej później będzie Marcie zorganizować resztę pieniędzy.

W jaki sposób Twoja podróż może pomóc?

Moja podróż musi zostać jak najbardziej rozreklamowana medialnie. Im więcej ludzi się o niej dowie, tym więcej ludzi usłyszy o Marcie. Z kolei to przełoży się na wpłatę większej ilości złotówek na jej rzecz. Nie chcę jednak błagać ludzi o pieniądze dla niej, siedząc bezczynnie. Dlatego chcę się zastosować do mojej zasady- „módl się i pracuj” i oprócz modlitwy, chcę wylać krew i pot na trasie. To będzie takie podziękowanie dla wszystkich, którzy wpłacą choćby symboliczną kwotę na jej konto, przyczyniając się tym samym do uratowania jej życia.
Na tej trasie będę się męczył przez 16 dni, tak jak ona każdego dnia przez całe życie. Tak męcząca jest jej codzienna rehabilitacja. W związku w powyższym nadal uważacie, że to takie duże poświęcenie? Ponadto nadal będę dostawał od wielu ludzi słowa otuchy, wyrazy zachwytu i podziękowania, za co oczywiście jestem bardzo wdzięczny i nawet szczerze powiem, że daje mi to satysfakcję i motywację. Jednak ona za swoją codzienną, ciężką pracę nie dostaje pochwał. Nikt jej nie bije braw. Piszę to wszystko, gdyż chcę zaznaczyć, że to ona jest bohaterką. Nie załamała się, to ona jest silna. Ja na jej miejscu chyba nie dałbym rady…

Jaki masz plan i kiedy wyruszasz? Jak myślisz, ile czasu zajmie Ci podróż?

Wstępny przebieg trasy to: Bydgoszcz, Stary Rynek, Urząd Miasta –Toruń UMK. – Licheń Stary – Wadowice, dom Papieża – Mała, górska kapliczka na granicy polsko- słowackiej – Żylina- Bratysława Maribor – Ljubljana- Wenecja, Plac św. Marka – San Marino – Asyż – Rzym – Watykan.

Będę pokonywać samą trasę przez około 16 dni, to wychodzi jakieś 125 km dziennie, niekiedy w górzystym terenie. Jednak w ważniejszych miejscach planuję uczestniczyć we mszy świętej, więc myślę, że cała podróż może mi zająć ok. 20 dni. Najlepiej jakbym miał van/kamper, który by jechał ze mną. Monitorowałby mnie, byłby moim zapleczem medycznym, umożliwiałby mi nocleg, nawigowałby mnie, zapewniał łączność, udzielał pomocy technicznej, a kierowca mógłby dokumentować moją trasę.

Liczę w tej kwestii na sponsorów, taki kamper to duża powierzchnia reklamowa. Oczywiście najlepiej jakby sponsor wlał też do niego paliwa. Kierowcę już mam. W przypadku, gdy nikt nie będzie chciał użyczyć mi kampera, wtedy przewiduję opcje rezerwową, czyli podróż po największych sanktuariach w Polsce. – biorąc pod uwagę ilość kilometrów, trasa będzie podobna. Oczywiście trzeba jeszcze dopracować wiele aspektów, ciągle nad nimi pracujemy. Trzeba to wszystko dobrze logistycznie przygotować, to bardzo ważne.

Jak można Tobie pomóc w akcji? Jak pomóc Marcie?

Mi w wyjeździe można pomóc w bardzo prosty sposób- pożyczyć mi kamper i nalać do niego paliwa, tak aby starczyło do Watykanu. Kierowcę już mam. Zaznaczę, że taki kamper to duża powierzchnia reklamowa. Ponadto w ramach wdzięczności, mogę reklamować mojego sponsora na fanpage. Oczywiście pod numerem konta Marty. Ten numer musi być zawsze na samej górze strony. Marcie można pomóc jeszcze prościej- wpłacić na jej konto złotówkę i namówić do tego jeszcze 469 999 najbogatszych ludzi w Polsce, żeby zrobili to samo, przecież dla nich ta złotówka to żadne wyrzeczenie. To tak oczywiście pół żartem, pół serio. Wiadomo, że Marcie możemy pomóc, dzięki umożliwieniu przeprowadzenia operacji w USA, a do tego są niestety potrzebne pieniądze…  swoją drogą to smutne, że one decydują o ludzkim życiu.

Dlaczego akurat rowerem i dlaczego do Watykanu?

Lubię jeździć rowerem Poza tym, jak głosi słynne porzekadło: „sport to zdrowie” i mam nadzieję, że w tym przypadku, dzięki temu sportowemu, dość sporemu osiągnięciu jak na amatora, przywrócę zdrowie Marcie.
Dlaczego do Watykanu? Jako, że oprócz tego, że jestem miłośnikiem sportu, jestem też wielkim miłośnikiem Pana Boga. Stąd ten pomysł. Ponadto na to miejsce wpłynęło wydarzenie- bez precedensu. Mianowicie 27 kwietnia odbędzie się tam kanonizacja Jana Pawła II.

Tadey rowerem do Watykanu

Tadey rowerem do Watykanu

„Szerokości!”

Pozostaje życzyć Kacprowi powodzenia w wyprawie, by udało mu się bezpiecznie dotrzeć do celu i zebrać całą kwotę na operację dla Marty. Będziemy informować o postępach w wyprawie. Z przyjemnością wspomnimy także o najhojniejszym sponsorze, który pomoże Marcie i Kacprowi w organizacji wyprawy. Wyprawa startuje na Wielkanoc, pozostało niewiele czasu na przygotowania.

Pomoc realizowana jest za pośrednictwem fundacji „Zdążyć z pomocą”, na stronie www fundacji można uzyskać więcej informacji o dziewczynie dla której Kacper szuka pomocy. Poniżej podajemy numer konta bankowego fundacji, z którego pieniądze trafiają na pomoc Marcie.

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” ( informacje na stronie fundacji ) 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 – darowizny indywidualne, tytułem: 12592 – Szwonder Marta Danuta – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia– bardzo ważne pamiętajcie o tym dopisku.

Można także odliczając podatek przekazać 1% podatku dla Marty, to zupełnie nic nie kosztuje!
Wystarczy w formularzu PIT wpisać numer: KRS 0000037904, a w rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%” wpisać: 12592 Szwonder Marta Danuta.
Jeśli prowadzisz firmę i chcesz pomóc i jednocześnie zadbać o dobry wizerunej Twojej firmy zachęcamy do włączenia się w akcje. Przypominamy, że potrzebny jest kamper lub van oraz paliwo. Doskonała okazja reklamy dla koncernów paliwowych chcących pokazać ludzką twarz.

Zachęcamy do śledzenia postępów akcji.