Rozmawiamy z Łukaszem Kraka-Ćwiklińskim, ekologiem, informatykiem, podróżnikiem i fotografikiem. Na przełomie lipca i sierpnia 2014 wyrusza w samotną podróż rowerową do Azji Centralnej. Celem jest pustynia Gobi, leżąca na terytorium Chin i Mongolii, druga pod względem wielkości pustynia na świecie. Czy da się przejechać pustynię Gobi rowerem? Tak! Gobi Expedition ma to potwierdzić.

Pustynia Gobi zajmuje prawie 2 mln km kwadratowych powierzchni i z pewnością nie jest zbyt przyjaznym miejscem do podróżowania – tworzą ją żwirowe i kamieniste, często wyżynne a nawet górzyste półpustynie, pustynie i stepy. Przeprawa rowerem przez ten niegościnny teren może być więc trudnym, wymagającym wielu sił, zadaniem. Zamierzam przebyć na rowerze dystans ponad 2000 km w mongolskiej części Gobi – mówi Łukasz. Wśród celów wyprawy, oprócz tych oczywistych jak przeżycie niezapomnianej przygody, poznanie kraju i mongolskiej kultury, jest pomoc Hospicjum Opolskiemu tak jak w trakcie poprzedniej podróży (www.wyprawawisla.pl).

Wideo z innej wyprawy rowerowej na Pustynię Gobi

Łukasz Kraka-Ćwikliński – obecnie mieszka w Holandii, gdzie pracuje. Z miłości do gór na miejsce do życia wybrał Kotlinę Jeleniogórską. Z wykształcenia i wyboru ekolog i informatyk. Z zamiłowania podróżnik i fotografik. Uwielbia aktywnie spędzać wolny czas, góry, rower i długie samotne podróże. Wyzwania? Im większe tym lepiej. Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do wykonania. Marzenia? Zdobycie Korony Ziemi, podróż rowerowa dookoła świata i wiele, wiele innych.

Ile dni potrwa podróż?

Podróż będzie trwała około miesiąca. Wiza do Mongolii jest ma taki okres ważności, a chciałbym w pełni wykorzystać ten czas. Ruszę rowerem z  Ałtaju Gobijskiego – sam dojazd tam środkami transportu publicznego ze stolicy zajmuje nawet 2-3 dni.  Więc na przejechanie 2000 – 2500 km będę miał mniej-więcej 3 tygodnie.

fot. Łukasz Kraka-Ćwikliński

fot. Łukasz Kraka-Ćwikliński

Jakimi środkami transportu dotrze Pan na miejsce?

Do stolicy Ułan Bator – samolotem. Następnie ze stolicy do Ałtaju Gobijskiego środkami transportu publicznego.

W jaki sposób będzie Pan się porozumiewać na miejscu? Czy zna Pan język mongolski?

Mówię kilkoma językami europejskimi ale niestety nie znam mongolskiego. Z doświadczenia wiem jednak, że człowiek z człowiekiem zawsze się porozumie. Wystarczy odrobina chęci. Zabiorę też ze sobą najważniejsze słowa i wyrażenia w języku rosyjskim. Mongolia, podobnie jak znaczna część Azji należała podczas ubiegłego systemu do Rosji. Niektórzy mongołowie nadal (choć niechętnie) mówią w tym języku.

Zapewne pracuje Pan na swoje utrzymanie. W jaki sposób udało się Panu zdobyć odpowiednio długi urlop? 😉

Tak, pracuję. 2 tyg. urlopu płatnego a reszta ( niestety) bezpłatna.

Gdyby ktoś, chciał odbyć podobną wyprawę na wschód, od czego powinien zacząć? Jak się do tego zabrać?

Przede wszystkim trzeba zdobyć jak najwięcej informacji z możliwie najlepszych źródeł o miejscu do którego się wybiera. Poznać klimat, ukształtowanie terenu, florę i faunę, zwyczaje i sytuacje geopolityczną wybranego miejsca. Musimy pamiętać, że będziemy tam tylko gośćmi i nie chcemy urazić nikogo np. nieodpowiednim gestem, który u nas może być zwykłym gestem powitania a tam możne zostać odebrany jako obraźliwy.
Trzeba przygotować się fizycznie a także psychicznie do takiej wyprawy. To nie będzie niedzielna wycieczka z rodziną po Parku Ojcowskim.
Trzeba dobrać odpowiedni i sprawdzony sprzęt, który w razie awarii jesteśmy w stanie sami naprawić.
Przygotować się na niezapomniana przygodę. 😉

Co jest najważniejsze by pomyślnie pokonać tak długą trasę, w tak dalekim kraju?

Jak wyżej… + duża dawka optymizmu.

W jaki sposób realizowana jest pomoc dla hospicjum?

Tak jak podczas ubiegłorocznej wyprawy rozpoczniemy zbiórkę pieniędzy za pośrednictwem portalu siepomaga.pl. Dodatkowo będzie można za dowolną opłatą (powyżej określonej kwoty minimalnej) „wykupić” pocztówkę z Mongolii z pozdrowieniami, a po wyprawie zdjęcia w wybranych przez odbiorcę rozmiarach. Nadal przychodzą inne pomysły do głowy, wiec ten temat nie jest jeszcze zamknięty.

Co udało zrobić dla hospicjum dzięki akcji pomocy, podczas poprzedniej wyprawy?

Podczas ubiegłorocznej wyprawy zebrałem tylko 2039 zł co stanowi 29% zakładanej kwoty 7000 zł.  Za te pieniądze zostały zakupione materace przeciwodleżynowe ( www.hospicjumopolskie.pl ). Mam nadzieję, że podczas tegorocznej zbiórki pójdzie nam znacznie lepiej 😉

Wyprawę Łukasza można śledzić na stronie: gobiexpedition.com oraz na facebook.com/GobiExpedition2014.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy udanej wyprawy.