Bydgoscy działacze rowerowi, przekazali kandydatom na stanowisko Prezydenta Miasta Bydgoszczy pytania, związane z przyszłością Bydgoszczy w kwestii zrównoważonego transportu i rowerów.

Anna Mackiewicz – kandydatka na prezydenta Bydgoszczy odpowiedziała na pytania bydgoskich rowerzystów.

Czy według Pani po Bydgoszczy można szybko, wygodnie i bezpiecznie poruszać się rowerem?

Nie można. Drogi rowerowe w Bydgoszczy to nadal mało spójny system, który nie zapewnia cyklistom ani wygody, ani bezpieczeństwa. Niestety, cały czas na mapie miasta mamy „dziury” w sieci dróg rowerowych i pieszojezdni, które niekiedy zamieniają życie bydgoskich rowerzystów w koszmar. Trzeba jednak przyznać, że idziemy w dobrym kierunku, bo drogi rowerowe systematycznie powstają, choć oczywiście jest jeszcze dużo do zrobienia w tym obszarze.

Czy jest Pani zadowolona z infrastruktury rowerowej w naszym mieście?

Póki co nie mamy czym się chwalić. Niechlubnym przykładem jest flagowa inwestycja drogowa ostatnich lat, czyli Trasa Uniwersytecka. Infrastruktura rowerowa pozostawia wiele do życzenia i nie myślę tutaj tylko o deficycie dróg rowerowych. W Bydgoszczy brakuje stojaków i parkingów dla rowerów. Brakuje też poziomych oznaczeń na ulicach ułatwiających życie rowerzystów. Mówię tutaj o pasach i kontrapasach, ale także o śluzach przy skrzyżowaniach.

Czy według Pani, rower może stanowić realną alternatywę dla innych środków transportu w Bydgoszczy?

W wielu krajach zachodniej Europy rower stał się równorzędnym środkiem transportu do autobusów, tramwajów i samochodów. Było to możliwe dzięki budowie infrastruktury dla cyklistów. My powinniśmy te wzorce kopiować, bo rower jest zdrowy, ekologiczny, a często również szybszy w komunikacji w zakorkowanym mieście.

Które z miejskich środków transportu uważa Pani za najbardziej priorytetowe: samochody osobowe, rowery, komunikacja autobusowa, komunikacja tramwajowa, komunikacja piesza?

Najpierw należy stawiać na komunikację publiczną szynową, autobusową, potem równolegle na infrastrukturę rowerową i pieszą, a dopiero na końcu na transport indywidualny czyli samochody osobowe. Każdy mieszkaniec miasta, którego uda się namówić do rezygnacji z poruszania się po mieście samochodem, będzie dla mnie sukcesem, bez względu na to czy pojedzie do pracy autobusem, rowerem, czy pójdzie pieszo.

Czy opinia rowerzystów powinna być brana pod uwagę, przy tworzeniu infrastruktury rowerowej? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Jak najbardziej i to w zgodzie z powyższymi priorytetami. Należy jasno mówić że infrastruktura to nie ścieżki rowerowe poprowadzone po jednej stronie drogi przy chodniku. Rowerzyści mają mieć podobne prawa, co inni użytkownicy dróg, czyli swój pas na jezdni, śluzy przed skrzyżowaniami – tak, jak to jest na przykład w Berlinie. Pamiętajmy jednak, że ruch na ścieżkach rowerowych wydzielonych z chodników musi być bezpieczny dla obu grup użytkowników, zatem o opinię zwrócę się także do mieszkańców, np. do Rad Osiedli.

Czy uważa Pani, że wzrost ruchu rowerowego w Bydgoszczy przyniesie Bydgoszczy korzyści?

Oczywiście. Zwiększenie ruchu rowerowego zmniejszy ilość samochodów na ulicach, a przecież o to nam chodzi. Jeżdżąc na rowerze lepiej dbamy o nasze zdrowie i nie zanieczyszczamy środowiska. To wszystko sprawia, że warto inwestować w infrastrukturę rowerową. Moim ulubionym przykładem jest ścieżka, która powstała wzdłuż ulicy Koronowskiej do Opławca, a teraz została przedłużona w kierunku Koronowa. Obserwując wzmożonych ruch rowerów w tym miejscu najlepiej widać, że ta inwestycja była bardzo potrzebna. Niech ten przykład będzie dla nas wzorem dla kolejnych przedsięwzięć w tym zakresie.

Czy zamierza Pani podejmować działania, mające na celu zwiększenie udziału ruchu rowerowego w podróżach na terenie Bydgoszczy? Jeśli tak, jakie to będą działania?

Podejmowałam działania przez kilkanaście ostatnich lat, szczególnie przy budowaniu budżetu miasta oraz kolejnych wykreśleniach z budżetu środków na ścieżki rowerowe. Dzisiaj mamy Zespół ds. Polityki Rowerowej. Znam wiele osób zaangażowanych w sprawę i miałam okazję wielokrotnie o problemie rozmawiać. Z dużą determinacją należy realizować wytyczne zespołu dotyczące zarówno projektowania nowych ulic, ale także dotyczące tworzenia infrastruktury w obecnej rzeczywistości. Moim zdaniem wyznaczenie pasów dla ruchu rowerowego jest możliwe na wielu istniejących w Bydgoszczy ulicach, więc powinniśmy to robić i zrobimy.

Czy zamierza Pani korzystać z doświadczeń innych miast w zakresie tworzenia infrastruktury rowerowej? Jeśli tak to które miasta są wg Pani dobrym wzorcem?

Oczywiście. Dużo i dobrze słyszy się o Wrocławiu i wspomnianym wcześniej Berlinie. Wiem też, że odważnie działają w tej dziedzinie władze niemieckiego Lipska malując choćby pasy dla rowerów na istniejących ulicach. W ten sposób liczba kilometrów infrastruktury rowerowej zwiększyła się tam z 70 do 300 km. Myślę, że takie działania warto podglądać i w miarę możliwości naśladować.

Ile pieniędzy z budżetu miasta powinno być inwestowane w infrastrukturę rowerową?

Proporcjonalnie do środków wydatkowanych na inwestycje w drogi. Nieraz niewielkie kwoty wystarczą, żeby zrobić postępy. Jak mówiłam, często to może być tylko koszt farby do oznaczenia infrastruktury dla rowerzystów na istniejących ulicach. Oczywiście musi to być robione tak, aby nie zakłóciło bezpieczeństwa ruchu dla innych użytkowników dróg, tak aby kierowcy, rowerzyści i piesi mogli poruszać się bezkonfliktowo.

W jaki sposób powinno się rozwiązywać problemy rowerzystów w mieście?

Myślę, że Zespół ds. Polityki Rowerowej działający przy Ratuszu jest odpowiednią instytucją dla opiniowania zamierzeń i rozwiązywania ewentualnych kwestii spornych. Być może potrzebne byłyby pewne usprawnienia wewnątrz samego Zespołu oraz przepływu informacji pomiędzy środowiskiem cyklistów, a urzędnikami odpowiedzialnymi za rozwój miasta. Nie rozwiąże się problemów bez udziału w podejmowaniu decyzji i innych użytkowników, w szczególności chodników i miejsc parkingowych. Przyjaznej atmosfery i aprobaty dla zbudowania sieci rowerowej nie osiągniemy antagonizując środowiska.

Czy porusza się Pani rowerem po Bydgoszczy?

Przejechałam w życiu na rowerze setki kilometrów, choć zdecydowanie rekreacyjnie. Dzisiaj do pracy idę piechotą, przejechać do Ratusza byłoby niebezpiecznie, a objechać np. mój okręg wyborczy (największy pod względem powierzchni) jest niemożliwe. Pozostaje zatem rekreacja …

 

Powyższe odpowiedzi są wyłącznie wypowiedziami kandydata i nie odzwierciedlają opinii redakcji rowerowanie.com, a nawet mogą być z nimi sprzeczne. Interpretacja i komentarze udzielonych odpowiedzi należą do czytelników. Redakcja rowerowanie.com nie ponosi odpowiedzialności za zamieszczone komentarze i ostrzega, że autorzy komentarzy naruszających prawo lub zasady współżycia społecznego mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności prawnej.