Ku pamięci Adama Sztejki, który zginął pod kołami pijanego kierowcy.
Adam był młody, miał plany, rodzinę,…
Podczas tragedii miał kask i oświetlenie, niestety został zabity.

W piątek 27 sierpnia 2004 o godz 20.15 Adam Sztejka wracając z Masy Krytycznej razem z grupą rowerzystów, jechał szosą gdańską. Jego rower zamykał peleton. W tym momencie w jego rower wjechał samochód. Sztejka uderzył o przednią szybę, odbił się od niej i lecąc wyprzedził kilku rowerzystów. Jego ciało wylądowało ok. 8 metrów od roweru. Po kilku minutach na miejsce wypadku dotarła karetka. Adam Sztejka trafił nieprzytomny do szpitala, tam w stanie sztucznie podtrzymywanej śpiączki zmarł na skutek obrzęku mózgu 9 września 2004 roku.
Kierowca, który potrącił Adama Sztejkę jechał z prędkością 60 km/h, miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Sprawcę wypadku Janusza S., wtedy szefa Parku Rozrywki w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku, sąd skazał na sześć lat więzienia. W chwili wypadku rowerzysta był prawidłowo oświetlony i miał na głowie kask. Pozostawił rodziców i narzeczoną.
W czasie dramatycznego oczekiwania, gdy Adam Sztejka znajdował się w szpitalu oraz po jego śmierci w całej Polsce odbyły się specjalne Masy Krytyczne w jego intencji oraz będące protestem przeciwko pijanym kierowcom.
(źródło: wikipedia.org – strona na wikipedii została usunieta)