Smartfon w połączeniu z mapą i rowerem do świetne połączenie. Jednak telefon powinien być solidnie połączony z rowerem, aby można śledzić pozycję na mapie.
Tak powstały uchwyty na telefon na kierownicę, których w swojej karierze zdążyłem zniszczyć już kilka. Większość była plastikowa z ochronnym pokrowcem na telefon posiadającym przeźroczyste okno.

Postanowiłem przetestować interesujący uchwyt do telefonu na rower firmy Rassine. Zasada działania mocowania przypomina imadło (uwaga – nie zgnieć telefonu ;))

Uchwyt jest wykonany w całości z aluminium z wyjątkiem śrub i swożni, które są stalowe. Mocowanie do kierownicy roweru jest krótkie, pozwala na montaż zarówno na grubej jak i cienkiej kierownicy.
W komplecie otrzymujemy plastikowe adaptery w dwóch wymiarach oraz zestaw śrub i klucze imbusowe.

W komplecie otrzymujemy samoprzylepne gąbeczki, które trzeba przykleić w odpowiednich miejscach samodzielnie. Samodzielne naklejanie, przy tej cenie (ponad 50zł) jest nieco zaskakujące. Gąbeczki niestety bardzo szybko się niszczą, dlatego warto pomyśleć o zastąpieniu ich gumą.

Mocowanie pozwala na montaż wielu telefonów o różnych wymiarach, co jest dużą zaletą uchwytu. Produkt jest oczywiście chiński i posiada chińskie odpowiedniki np GUB G-85.

Nagrałem krótki film z moich testów, który pokazuje co się dzieje z telefonem podczas jazdy.

 


Innego rodzaju interesującą konstrukcją uchwytu rowerowego jest uchwyt jest Finn / Topeak (zobacz ceny). Sposób montażu oparty jest na elastycznej silikonowej opasce, która zamiast usztywniać mocowanie – uelastycznia je, przez co pochłania drgania i uderzenia.

Test jest w całości niezależny, nie otrzymałem żadnego wynagrodzenia z tego tytułu.